Nie wiedziałem czy mogę Ci ufać,jednak zdobyłem się na ten krok.Zobaczyłem w Tobie coś więcej,coś co może poprowadzić mnie przez życie,rozwiać wątpliwości i naprowadzić na tor,którego od zawsze poszukiwałem.Kiedy dotykałem Twojego policzka,czułem,że będę gładził go wierzchem dłoni do końca życia,czułem,że Twoje źrenice,będą tymi,które ujrzę nawet na łożu śmierci. Uparcie wierzyłem w przeznaczenie,jakie stanęło na mojej drodze i wierzyłem,że właśnie Ty nim jesteś.Dziękowałem Bogu każdego dnia,że postawił przede mną skarb i obiecałem mu troszczyć się o Ciebie codziennie. Zawiodłem w tej kwestii? Wydaje mi się,że nie, myślę,że robiłem wszystko co w mojej mocy, żebyś była szczęśliwa,ale to nie wystarczyło. Codzienne śniadania,pocałunki i wyjazdy za miasto. Skreśliłaś mnie,do dziś nie wiem dlaczego. Byłem zbyt dobry? Powiedz i nie zostawiaj mnie samego,bez serca pod kolczastą ścianą.
|