Boję się, że znów się załamię, nie na chwilę, ale na dłużej. Że znów wszystko będzie mówiło do mnie językiem śmierci. Że nie będę umiała podnieść się z żadnego dołka. I czasem ten strach jest tak silny, że przestaję wierzyć w swoje siły. Nie wiem czy one ciągle tam są, nie wiem czy wytrzymam kolejną noc, nie wiem czy przeżyję te straszne dni. Boję się, ciągle się boję. Bo nie umiem już radzić sobie ze swoim bólem, nie wiem jak przestać tęsknić, jak znów żyć dawnym życiem. Już nic nie wiem. Nikt mi nic nie mówi, tylko strach szepce mi do ucha skażone słowa, których nie chcę słyszeć, nie chcę patrzeć na te wszystkie obce twarze, nie chcę posyłać tych sztucznych uśmiechów. I kiedyś w końcu przestanę to robić, zamknę się znów w sobie, i przestanę żyć dla życia. Bo moje życie na to nie zasługuje. Moje życie zasługuje tylko na śmierć. Więc wkrótce znów zacznę żyć dla śmierci. /black-lips.
|