stała tam wpatrując się w ogromną szybę kawiarenki, w której mieli w zwyczaju spędzać niedziele. przylgnęła bezradnie do szkła, spłaszczając jednocześnie czubek zakatarzonego nosa. nie dbała o wygląd, sprawiając, że przechodnie zobaczywszy ją w jednej chwili nie mięli wątpliwości co do jej zniszczonej psychiki. ale czy tak mała dziewczynka musi przejmować się opiniami nieznajomych? przecież właśnie w tej chwili oglądała miłość swojego życia, jak na ogromnym bilbordzie. przyglądała się mu wzdłuż i wszerz, jak oplata dłonie innej kobiety i jak całuje jej szyję, zamykając rozkosznie oczy. zatrzymywała końcem rękawa swoje gorzkie łzy. miała wrażenie, że znalazła się w kiepskim, nieszczęśliwym romansidle.
|