Jak jesteś przy mnie, śmiejesz się, przytulasz, wchłaniasz mnie to czuję się szczęśliwa. Zerkam czasami na Ciebie z taką niepewnością: czujesz się dobrze czy udajesz? Czy dopasowujesz swoje emocje do sytuacji, uśmiechasz się bo wypada? Czy naprawdę daje Ci szczęście? Potem Ty wychodzisz, zostaje sama, nie piszemy, nie dzwonimy, milczymy, aż do następnego spotkania. I to właśnie ten okres pomiędzy, sprawia, że wątpię, że wydaje mi się, że to wszystko jest udawane, że chcesz mnie zranić, że zrobisz to, że nic dla Ciebie nie znaczę.
|