To był ich szczęśliwy dzień, wyszli żegnając się z gośćmi. Wsiedli do auta i ruszyli przed siebie. Noc poślubna miała być początkiem czegoś nowego. I była. Jechali z prędkością wiatru, chcieli jak najszybciej dojechać na miejsce. I dojechali, tylko nie tam gdzie chcieli. Jej głowa i nagie ramiona leżały na asfalcie. A jego ciało leżało bezwładnie na masce samochodu. Na miejscu już byli wszyscy, straż, karetka, policja. I słowa lekarza zapisującego na kartce " zgon, godz. 04:17" . W oddali leżała tabliczka z napisem " para młoda". A kilka dni później na nagrobku napisane " Para Młoda. Teraz Nikt Ich Nie Rozdzieli ... ku pamięci Pauliny i Andrzeja" ...
|