nie mam już sił patrzeć na świat,który co dnia mnie niszczy. wspomnienia nie pozwalają mi normalnie kroczyć,nie mogę się podnieść,brakuje mi ochoty,sił,wiary. tak bardzo mnie zniszczyłeś swoim odejściem. nie chcę stawiać już kroków,z oczu spływają łzy,z serca wycieka krew przez rany. czy los się do mnie uśmiechnie? nie rozumiem już po co żyję,dla kogo. może lepiej byłoby się poddać,zniknąć by nie czuć codziennego bólu który zabija moją duszę?
|