Szłam przed siebie .Jak na złość szedł swoją paczką kilka metrów za mną przyspieszyłam kroku i obeszłam inaczej żeby tylko nie spotkać się z nim twarzą w twarz ..w końcu z oczu popłynęły łzy .. Spływały mi po policzkach strumieniami , nasilały się jeszcze gorzej gdy za plecami słyszałam twój śmiech ze znajomymi .. Ten śmiech , który niegdyś dawał mi ogrom szczęścia , teraz sprawia łzy .. Bo wiem ,że to nie wróci.. Boli. Nawet zakupy nie sprawiały mi już przyjemności bo w głowie cały czas miałam klasę i Jego .. W domu posżłam od razu do pokju zamknęłam się i płakałam .. Całe południe przepłakane .. Pierwszy dzień , a już coś takiego. Mam nadzieję ,że w ciągu roku szkolnego codziennie tak nie będzie. Bo jeśli tak to nie dam rady ../cz.2 lokoko
|