Może gdybym kogoś miała, miałabym kogoś, tylko mojego i zawsze dla mnie, może wtedy bym się ogarnęła, przestała jarać, bo powinnam, na prawdę powinnam to zrobić, przecież mój mózg już błaga o to gdy wieczorami zajebana nie mogę spać, przestałabym pić, upijać się do nieprzytomności, wracać nad ranem cała poobijana i brudna, tak na pewno, przestałabym całować się z kim popadnie, ustatkowałabym się. Tylko pytanie czy nie za bardzo kocham to mojej życie. Może potrzebuję po prostu przerwy, odcięcia się. Potem zacznę za tym tęsknić i znowu kogoś zranię. Może lepiej być jednak samej. Nie wykorzystywać i nie ranić zakochanych we mnie chłopaków. Ale może znajdź mnie. Choć na jakiś czas. Na czas zmiany. Przyjdź. Jestem tu. Czekam.
|