on podobal jej sie od dawna..od dawna. postanowila o nim zapomniec, nie myslec, postanowila uczynic go obojetnym jej. i gdy wydawalo sie ze zapomniala, pojawil sie ktos nowy. tak jak z pierwszym nie pamieta kego twarzy ani glosu. ale ciagnie ja do niego. niby wszytsko jest na dobrej drodze. nie, nie jest. pierwszy o sobie przypomnial. drugi jest owiany jeszcze tajemnica, pociaga ja to. natomiast pierwszego pragnela od dluzszego czasu. co ma robic? pozwolic staremu uczuciu powrocic jak chciala kiedys by bylo czy oddac sie nowej znajomosci?
|