Część III
przyszedł dzień, kiedy ona była sama w domu zaprosiła go do siebie, żeby w lekcjach jej pomógł kiedy przyszedł rozbili się tak jak zawsze na dywanie ona zrobiła herbatę, usiadła mu na kolanie on poczuł, że to ta chwila, że nie ma, co dłużej zwlekać zaczął od tematu mówiąc, że na miłość nie ma lekarstw powiedział wszystko, co czuje, że on rady już nie daje wyznał jej, że się zakochał, nagle w oczach z łzami wstaje ona nie dowierza w to, co mówi on, on nie może uwierzyć, w to że to powiedział obawiał się jej reakcji, ale ma to już za sobą wybiegł tak szybko jak przyszedł, dorzucając słowo kocham cię i przepraszam ona zamiera w bezruchu, drzwi zamknęły się on poszedł ona płakała dość długo minął dzień, minął drugi, później trzeci i czwarty ona przez ten czas cały rozmyślała o tamtym teraz tak samo jak on nie miała odwagi stanąć naprzeciwko siebie, ciężko było im to strawić
|