Pogodzilam sie z tym, ze odszedles, ciezko bylo pozbierac sie, na nowo zaczac budowac swoje zycie na rozsypanym fundamencie, jednak z dnia na dzien radzilam sobie coraz lepiej, pogodzilam sie z tym, ze mijam Cie na miescie co raz to z inna "kolezanka", ale cholernie nie moge sie pogodzic z tym, ze wieczorami piszesz o powrocie, gdy z kazda kolejna Ci nie wyszlo, nie bede dla Ciebie deska ratunkowa gdy tamte kop^na Cie w dupe!
|