siedzę słuchając setny raz tą samą piosenkę, nie wiedząc czego tak naprawdę chcę. prosił mnie, nawet błagał abym dzisiaj przyszła. nie ma Go obok mnie zaledwie trzy godziny, a ja już na nowo pragnę być obok Niego. wiem, że to niepoprawne, że właśnie raz na zawsze przekreślam naszą przyjaźń na rzecz czegoś niepewnego, ale moje serce odeszło tam razem z nim i z całych sił próbuje mnie do siebie przywołać. jeśli go posłucham, pokażę Mu, że mi zależy, udowodnię że nie jest wyłącznie przyjacielem. zostając, dam nam czas na dokładne przemyślenie dzisiejszych słów. to jeden z tych dylematów, których nienawidzę najbardziej. dylemat, w którym po przeciwnych stronach znajduje się rozum i serce i żadne nie chce dać za wygraną.
|