Siedząc pod mostem zapaliła
kolejnego papierosa. Znajdując
porozbijane butelki przypomniała
sobie jego. Butelki były takie, jak jej
serce. Rozbite w tysiące kawałków.
Wdychając kolejnego bucha myślała
'co by było gdyby'. Od kolejnego
papierosa zakręciło jej się w głowie.
Czuła się jak szmata wykorzystana
przez niego. Porzucona, nie mająca
nikogo, kto mógłby ją pocieszyć. Po
czasie stało się to jej codziennością.
|