Przyjacielu, nie chcę widzieć zmieszania na twarzy, gdy jestem świadkiem Twoich potyczek. Nie chcę, aby było Ci przede mną wstyd, abyś uciekał. Nie chce być upokorzeniem. Nie chce Chce być ramieniem, na którym się oprzesz i nabierzesz sił, żeby walczyć o swoje szczęście. Chcę wycierać Twoje łzy, chcę przeprowadzić Cię przez drogę szkłem wyłożoną, chcę nakładać Ci uśmiech na twarz, chcę być iskrą szczęścia w oczach.
|