Siedzisz sam w sercu wielki ból
W myślach przeraźliwy szum
W Twoich rękach czarny gruby sznur
Życie i śmierć mierzysz na pół
Kiedy była, życie miało sens
Gdy odeszła zawaliło się
Jej uśmiechu nie zastąpi nic
Bez jej ciepła nie chce Ci się żyć
Wiem to nie jest łatwe
Gdy Twe myśli wpadną w pułapkę
Kiedy sznur wydaje się zbawieniem
Rozwiązaniem na Twoje cierpienie
Musisz ziom wybrać słuszną drogę
Ja Ci tylko mogę pomóc słowem
Ale myśli Twoich nie zmienię
Kieruj się sumieniem
|