|
Kiedy tylko Cię poznałem,już wiedziałem,że będę chciał dać Ci od siebie jak najwięcej.Wielokrotnie planowałem naszą wspólną przyszłość i sam sobie się dziwiłem, że taki gnojek jak ja potrafił znaleźć kobietę,z którą chce ją wiązać.Myślałem o naszym domu,o rodzinie,którą razem stworzymy.Dzieliłem się z Tobą swoimi poglądami, które Ty podzielałaś w pełni mówiąc,że nie marzysz o niczym innym,niż spędzić ze mną resztę swojego życia. Wieczorami,kiedy siedzieliśmy na altance wtuleni w siebie,mówiłaś,że jestem ideałem,o którym nawet nie marzyłaś.Schlebiało mi to,bo wciąż czułem,że daję Ci za mało,i każdego dnia chciałem dawać coraz więcej.Twój uśmiech był wystarczającym prezentem,jaki otrzymywałem za oddanie Ci serca.Wtedy nawet przez myśl mi nie przeszło,że możesz mnie tak oszukać,że z dnia na dzień odejdziesz nie mówiąc dokąd,gdzie i z kim.Przekonałem się widząc Was razem,trzymających się za rękę.Do dziś,kiedy zamykam oczy,czuję moment,w którym moje serce się zapadło,a ja zamarłem.
|