-Dlatego nie znoszę się zakochiwać, staję wtedy totalnym idiotą! Z jednej strony człowiek dostaje skrzydeł, a z drugiej - robi się zupełnie bezbronny. Wolę siebie bez miłości - jestem wtedy zimny, szczery aż do bólu, skoncentrowany, myślący krytycznie. Przynajmniej do pewnego stopnia.
-Mimo wszystko miłość. - Anna zawahała się - jest kosmiczna. trudno wtedy zachować trzeźwy umysł, to prawda. Jednak wyrzec się jej znaczy zrezygnować z życia. Lepiej być bezbronnym i trwać w ślepym zachwycie, ale żyć. /Miłość i inne dysonanse
|