Przecież wszystko było dobrze dopóki się nie pojawił. Byłam szczęśliwa i miałam wszystko poukładane,a On to wszystko rozpierdolił. Liczył się tylko On i nic więcej. Był moim sercem. Później chyba Mu się znudziłam zaczęły się ciągłe kłótnie. Aż wkońcu níe wytrzymałam. To było dla mnie zawiele. Zakończyłam to. Byłam na siebie zła cholernie zła. Wiem,że wtedy dobrze zrobiłam,ale może jednak powinnam się trochę pomęczyć i wszystko by się ułożyło. Teraz to już níe ma znaczenia. Níe ma Nas. Gra skończona. Jestem Ja. Nowa,inna,lepsza Ja.
|