Nie wiem dlaczego ja i czym znowu zawiniłem, że każdy pocałunek zaczynał skracać się o chwilę, rzadsze spotkania, rzadsze miłości wyznania. Widziałem drogę coraz trudniejszą do pokonania
i chciałem trafiać, zrozumieć w końcu tego sens, ale bez Ciebie go nie było, miałem tylko pełno łez.
Czułem złość, a w złości nie chciałem nic głupiego. zacząłem się pakować, wyjechałem gdzieś daleko.
Wtedy nie chcesz nikogo innego a przelotne znajomości to nie to czego szukam, skoro szukałem miłości i czy dalej w to wierzyć wiem tylko jedno, że zanim zaczniesz kochać, to potem może być piekło.
|