nie daj mi się znowu przyzwyczaić do tego, bym pierwsza przepraszała od razu po naszych słodkich kłótniach. nie dopuść do tego, żebym każdego wieczoru czekała na pieprzonego esemesa, którego i tak już zazwyczaj nie piszesz. nie pozwól mi czekać na telefon od Ciebie, chociaż niegdyś dzwoniłeś o 3 nad ranem nawet na chwilę, tylko po to by usłyszeć mój głos i upewnić się czy jestem bezpieczna. nie daj mi czuć tego przyjemnego ciepła w sercu, bo jestem świadoma, że znów nie pozwoli mi to zasnąć. i kurwa nie oczekuj, że znowu usiądę na środku tłocznej ulicy zapłakana, z papierosem w ręku, z rozmazanym makijażem i przepełnionymi bólem oczyma tylko po to by dać Ci tę satysfakcje której wciąż tak bardzo pragniesz.
|