Dzień wstanie, ja znowu nawet się nie położę. Strach wpychać w siebie te wszystkie prochy, które rzekomo powinny działać uspokajająco, a otępiają. Czy istnieją tabletki na zapomnienie? Czy ktoś wymyślił wspaniały sposób na wymazanie przykrych wspomnień z pamięci? Czy modlitwy na prawdę zostają wysłuchane? Chyba nawet polubiłam słuchać w środku nocy jak przeklinam życie. Czuję tą cholerną pustkę jednocześnie wiedząc, że nie powinnam. Perfekcyjnie potrafię komplikować sobie życie. Oko za oko, ząb za ząb, a dupa za pieniądze. Wy znacie moje imię, nie życiorys. Jak Chrystus, spotykasz na swojej drodze ludzi, rozmawiasz z nimi, i w pewnym momencie pada kilka niepotrzebnych słów. Nie wiesz co powiedzieć, nagle nie masz dokąd iść, nie wiesz nawet co pomyśleć. Znajome, prawda? Zamykasz oczy, wszystko sobie przypominasz. Jednak nie tak łatwo jest zapomnieć o traumatycznych przeżyciach. Wariujesz. Czy psycholog coś zdziała, czy wystarczy posłuchać rady księdza lub kogoś, kto zna cię lepiej niż Ty sam?
|