Strach uderza w skronie, liże moje dłonie językiem bólu i przekleństw. Błądzi po moim ciele. Chyba jest kobietą, czasem widzę jak jej naga sylwetka przemyka się przez otwarte drzwi , myśli że jej nie widzę. Rzadko zbiera się na odwagę spojrzeć mi w oczy , chyba boi się bardziej niż ja . Zadaje mi ból , ból absurdalnie potężny , ciężko jest się z niego wybudzić. Jak to możliwe ? przecież porusza się z taką gracją i jest taka delikatna.Nie pozwala mi się dotykać . Tylko ona może rozkoszować się mną, moim cierpieniem . Nie jestem przywiązany do krzesła a mimo to dalej na nim siedzę napawajac się jej zapachem gdy ona kradnie mi resztkę pragnień i uczuć . Jest obłędna , kocham ją .
|