mieliśmy wspólne plany. w końcu te same marzenia. codzinnie żałuję tego, że nas już nie ma . ludzie mi mówią, że to kwestia czasu i punkt widzenia się zmienia. wiem, że to nie prawda, za dużą cząstkę mnie wziąłeś ze sobą. oni tegonie rozumieją. nie przeżyli tych wszystkich chwil z tobą. nie uzależnili się od ciebie. uzależnienie od fajek zamieniłam na ciebie, alkohol przestał istnieć. byłeś tylko TY. teraz powróciły chujowe kontakty z przeszłości, codzinnością stała się paczka fajek i wieczorne piwo pod blokiem. zniszczyłeś tym, że odszedłeś tą lepszą mnie. nie jestem taka jaką mnie poznałeś, jestem trzy razy gorsza. nieobecna dla ludzi, chłodna na uczucia. po prostu wypalona na tyle, na ile może wypalić się człowiek zanim umrze.
|