Niedziela wieczór. Otwarte okna. Siedzę na kanapie, czując na plecach powiew ciepłego powietrza. Miło. Ciało w porządku, ale co z duszą ? Hm, sama nie wiem. Nie potrafię myśleć w jasnych barwach. Mam niezłe wahania nastroju. Czasem sama nienawidzę się za to. Ale co począć kiedy świat tak na mnie oddziałuje. Życie. Mam nadzieję, że jutro obudzę się z nieco lepszym nastawieniem. / serrek
|