Śnię snem, który sam stworzyłem. Zamknąłem oczy z myślą o samotności, a podobno jeśli przed snem długo się o czymś myśli, to potem się o tym śni.. Zanika światło, gaśnie słońce jak żarówka.
blada twarz, na niej grymas bólu i sine usta, od zimna. Jasne gwiazdy, dające nadzieję, ale tak dalekie, jak marzenia, których nigdy nie będę w stanie spełnić. Słony smak łez, gorzki smak żalu i uśmiech złożony z cierpienia.. Obcy ludzie, patrzący z niedowierzaniem na kogoś, kto powoli rozpada się pod ciężarem życia. Nieskończenie długie noce i mój sen stworzony własnoręcznie, z którego nie jestem w stanie się wybudzić./ Skecz
|