Jestem pewna, że gdzieś w sobie każde z nas czegoś się boi.
Czasem jest to uraz z przeszłości, a czasem zwyczajne wmówienie sobie strachu. Nie chodzi mi tu o lęk przed pająkami, czy innym robactwem, a o lęk przed ludźmi. Boimy się o uczucia, o zaufanie, a przy tym o samych siebie.Wolimy nie mówić wprost o uczuciach, by nie zostały one przypadkiem zranione. Wolimy nie ufać, by później nie cierpieć przez tego typu według nas błędy. Boimy się straty czegoś, czego tak bardzo potrzebujemy. Strach o własne serce, o jego potrzeby i te ciepłe miejsca w nim, które zazwyczaj zapełniają ludzie tego godni. Nasze serca są kruche, jak babka z piasku zgniatana butem małego dziecka,
lecz mimo wszystko - są niezniszczalne
|