To mnie zżera, zabija powoli.. i mogłoby się wydawać, że jak nigdy dotąd, jednak to nie prawda, to zawsze tkwiło we mnie i było dla mnie problemem. Próbowałam to sobie jakoś wytłumaczyć, jednak moje tłumaczenia okazały się zwykłymi wymówkami, płytkimi argumentami, które z łatwością można było podważyć. A najgorsze jest to, że nie tylko mi uprzykrza to życie, a przecież całe to zło wychodzi właśnie ze mnie, bo to właśnie ja je buduję w sobie od początku bez końca.
|