Ocieram rękawem słonawe łzy i podnoszę głowę w stronę okna, deszcz zawsze doprowadza mnie do takiego stanu, przypominam sobie kilka chwil, które zachowałam gdzieś na dnie umysłu i pochlipuję cicho, schrzaniłam wszystko doszczętnie, zabłądziłam bez możliwości powrotu, och kochanie, dlaczego zostawiłeś mnie z tym samą? Umieram tu bez Ciebie.
|