Przyjechał autobus. Wstałam i poszłam w jego kierunku. Wstałeś. "Nawet się nie pożegnasz? Żadnego 'Cześć?'" - powiedziałeś jakby zasmucony. Odwróciłam się. "Cześć." - rzuciłam przez ramię, uśmiechając się lekko. Nie byłam zadowolona z końcówki naszego spotkania. Oczekiwałam innego zakończenia, oczekiwałam miłości. Wsiadłam do autobusu. Oparłam głowę o szybę i nerwowo obracając w rękach telefon, myślałam o Tobie. Myślałam o nas. "Kochasz go, prawda?" - Zapytał pijany facet stojąc przed otwartymi od autobusu drzwiami. Odwróciłam głowę w jego kierunku i zamarłam. {capricese)
|