chciałabym, abyś dziś wszedł do mojego pokoju. usiadł na fotelu, spojrzał na mnie swoim jasnym wzrokiem. chciałabym, żebyś pogładził koc dłonią, cichutko mrucząc pod nosem, że jestem nie w sosie. a ponad wszystko bardzo chciałabym, abyś chwilę potem wstał. zbliżył się do łóżka, na którym siedzę. i pocałował mnie w czoło, prosząc cicho, żebym tylko nie płakała.
|