Biegnę po schodach, czuje jak po moich plecach płynie pot, a po policzkach łzy. W końcu dobiegam do celu i staje na dachu, przed oczami stoisz Ty z szyderczym uśmiechem na swojej twarzy. Czemu tak mnie zraniłeś? Teraz daje decydujący krok do przodu. Spadam. W mojej głowie pojawiasz się Ty stojący nad moim grobem w strumieniach deszczu patrzysz na moje zdjęcie które trzymasz w ręku. Po Twoich policzkach zaczęły płynąć łzy, uświadamiasz sobie, że już mnie więcej nie zobaczysz i nie dotkniesz. Czym sobie zasłużyłam na taki los?
|