Co dzień myśle o nim, mineło juz 6 miesięcy, a ja wciąż go kocham, zraniłam go tak samo jak on mnie. Chciałam to wszystko odwrócić, chce z nim jakiś kontakt zdobyc, ale nikt nie chce mi pomóc..
Tego dnia co straciłam go, czuje się beznadziejnie, BYŁAM i jestem głupia, że posłuchałam swojej przyjaciółki.. jestem o to zła na nią ale najbardziej na siebie, Czasami mam myśli samobójcze, ale nie chce tego robić bo mam dopiero 16 lat, całe zycie przede mną, jak sie pytam jego siostry co u niego odpowiada mi ze dobrze, a czy z kimś pisze, to odwraca temat i musi juz niby isc. Nie mam u nikogo wsparcia w tej sytuacji, Moja przyjaciółka powinna ode mnie odejść, bo mam wielki zal do niej.. ale nie chce, bo sie boje, że zycie mi się już wgl odwróci, i tego nie wyczymam .. tak naprawde zyje tylko dla mojego taty i Przyjaciela.
|