|
Nie lubię o nim rozmawiać. Nie lubię opowiadać o tym co nas łączyło, bo co to tak naprawdę było? Nie była to miłość po grób, bo dziś nie jesteśmy już razem. Nie było to zwykłe niewinne zauroczenie bo byliśmy pewni kiedy mówiliśmy 'kocham'. Wciąż słysząc jego imię na chwilę przestaje mi bić serce a oczy napełniają się łzami. Czasem czytam nasze rozmowy w których nazywałeś mnie 'moja' i uśmiecham się sama do siebie przejeżdżając językiem po słonych z łez wargach. Nie umiem sobie go wyobrazić z inną przy boku i nie wierzę, że on nie rzuciłby się z pięściami widząc mnie w ramionach innego. A najgorzej jest wieczorami, bo to wtedy zawsze najwięcej rozmawialiśmy. Nocą zawsze wszystkie słowa stawały się magiczne, a obietnice wyjątkowe. Chcę wyć z bólu ale z moich ust nie pada żadne słowo. I tak mnie to zabija, z każdym dniem coraz bardziej.
|