Budzę się w nocy. Rozglądam się. Śpisz, a Twoje najpiękniejsze kąciki ust unoszą się ku górze. Lewą ręką kurczowo trzymasz flanelową kołdrę. Prawa dłoń jest otwarta dla mnie. Mógłbym patrzeć na Ciebie wiecznie. Do tej pory nie zdaję sobie sprawy jakim jestem cholernym szczęściarzem przedstawiając Cię jako swoją kobietę. Zadbam o wszystko, obiecuję.
|