Chciałabym, żeby ktoś w kocu wziął to wszystko na serio. Te wszystkie smutne opisy na gg, dołujące piosenki, łzy, palenie, picie i ciągłe zamykanie się w czterech ścianach. Chciałabym, żeby ktoś w końcu zrozumiał, że to jest na poważnie, że nie robię tego dlatego, że użalam się na sobą, ale że to jest moje ciche wołanie o pomoc... O pomoc, którą nie tak szybko przyjmę
|