Nienawidzę tego, zbyt mocno się przywiązuję do ludzi, wciąż jestem zbyt naiwna, wciąż tak bardzo potrzebuję czyjegoś ciepła, nie uczucia, a przyjaźni. Mój umysł zaczyna automatycznie się bronić, mam mieszane wrażenia co do całej sytuacji, w środku coś chce, bym natychmiast się wycofała, obsesyjna świadomość możliwego odrzucenia blokuje mnie całkowicie. Ze złej sytuacji trafiam w jeszcze gorszą, standardowa sprawa. Już nic mi się nie należy, zupełnie nic.
|