przychodzą takie momenty, takie dni, w których mam wrażenie, jakby razem, próbowali mnie zniszczyć, jakby chcieli odebrać ostatni oddech, ostatnie odbicie serca, które osiemnaście lat temu sami ofiarowali. czekają na mój upadek? chcą patrzeć jak z dnia na dzień słabnę, właśnie z ich powodu? Chryste! przecież to moi rodzice, przecież ta dwójka ludzi powinna być moją podporą, moją tarczą. silną, nierozerwalną, wieczną. dlaczego więc stali się katem? co zrobiłam źle, w którym momencie zawiniłam? od dziecka starałam się jak mogłam, próbowałam pokazać, że umiem dorównać młodszej siostrze, że wszystko co robię, robię dla nich, dla tych dwóch słów - 'jesteśmy dumni'. niestety, nigdy ich nie usłyszałam. nigdy też nie widziałam miłości w ich oczach. to, że kupują mi wypatrzoną bluzkę czy wymarzone buty, nie czyni ich kochającymi rodzicami. chce poczuć miłość płynącą z serca, nie z portfela.
|