Rozumiesz teraz jak to jest przestać wierzyć?Powiedz mi Boże ile łez spłynęło już po Twoich policzkach gdy pochylałeś się nad moim losem?Ile szeptów padło z Twych warg stwierdzających jednoznacznie,że jestem stracona,naznaczona porażką,skazana na nieudolną miłość.Powiedz mi jak to jest gdy widzisz czerwone źrenice w człowieku,który miał być prawdziwy do samej śmierci,a dziś stał się wrakiem i powiedz mi jak czujesz się patrząc na to wszystko i pozwalając bym mogła żyć pośród prawdziwych dusz zatruta miłością,która nigdy miała się nie spełnić.Pozwalasz na to,a przecież chcesz dla mnie szczęścia,bo jestem człowiekiem,mam serce,krew,które przestały we mnie żyć. Tolerujesz mnie taką,choć mój widok przynosi ból?Składam zniszczone zimnym dotykiem dłonie i modlę się o siłę,to banalne,prawda?Bo całą siłę pokładałam w jego umyśle,ciele,mowie,nie pokładałam w oczach ani uśmiechu,są zgubne,ale gdzie podział się mój rozsądek,skoro koniec końców straciłam tożsamość, jestem wrakiem,będę nim zawsze.
|