Wszystko było idealne, a przynajmniej wydawało się. Ja, Ty, nasze plany, marzenia, uczucia, wszystko na swoim miejscu. Powiedziałaś, że to wszystko o czym kiedykolwiek marzyłaś, a ja nigdy nie miałem wątpliwości, jak wielka była moja miłość. Aż nagle, bez stałych przyczyn i przekonujących wyjaśnień, bez powiadomienia, Ty sama zdecydowałaś, że nadszedł czas, aby położyć kres. Nagle wszystkie plany, obietnice, uczucia, wszystko stało się nieważne. Wszystko poszło na dno, a coś czego się najbardziej bałem, stało się rzeczywistością i straciłem sens czegokolwiek.
|