- Bogdan, chodź! Limuzyna czeka! - Już idę, tylko się pożegnam. 10 min później. - Bogdan skończyłeś się żegnać? - Już, już. Kolejne 10 minut później! - Bogdan chodź! Dzwonią do mnie już trzeci raz! - Idę, idę. Bogdan dalej stoi i się żegna. - BOGDAN! Chodź, bo jak nie to uwiążę cię jak cielaka! - Na rzeź?! No dobra idę! Do widzenia i dobranoc paniom życzę / hahahaha. Historia z mojej pracy :d
|