Jeden z pierwszych prawdziwie jesiennych wieczorów, siedzę w grubym swetrze na balkonie, obok stoi kubek z kolejną już herbatą, w słuchawkach pięknie brzmi metallica. Nie czuję zimna, od jakiegoś czasu nic już nie czuję. Odczuwam jedynie brak papierosów, to dokuczliwe. Piszę do Ciebie, ponieważ w końcu zrozumiałam, że niszczę sobie życie, że nie potrafię być szczęśliwa z prostego powodu- nie mam w sobie wystarczająco odwagi i siły. Nie mam dość siły, żeby uwierzyć, że jestem tego warta. Że mimo tego uśmiechu, tego który jak sam powiedziałeś, zawsze gości na mojej twarzy- wycierpiałam już wiele by powiedzieć ,,dość". Może to banalne. Może bez znaczenia, może właśnie te trzy lata nauczyły mnie wszystkiego co powinnam wiedzieć. teraz czas na wyciąganie wniosków. To co będzie ze mną dalej, zależy tylko od Ciebie. Powiedz słowo, daj mi znak a będę twoja, zrobię wszystko, tym razem tego nie wypuszczę z dłoni- obiecuje.
|