- Dawid.. - czuje jej dotyk na ramieniu. Tym razem odtrącam ją sam.. nie chce jej bliskości, pomocy. Nie chce by była obok i litowała się nade mną. - Pola jest już za późno. - ledwo wymawiam te słowa widząc łzy w jej cudownych oczach, w których kiedyś ukryta była tak wielka miłość. Odchodzę.. nie odwracam się.. nie zatrzymuje się, a idę dalej przed siebie zaciskając mocniej pięści w kieszeniach. Spoglądam na telefon.. a na nim znów pojawia się jej imię - odrzucam.. czując się jakby ktoś wydzierał mi serce z klatki piersiowej nie pozwalając żyć dalej. Kolejna nieprzespana noc gdy patrzę w gwiazdy.. wiedząc, że Ona teraz także siedzi na parapecie w swoim pokoju i spogląda na nie.. szepcząc bym wrócił. | dearmad
|