I siedziała spokojnie przy stoliku. była w ładnej sukience w gołębim kolorze, włosy związane miała w schludny kok. akurat puścili wolnego więc zeszła z parkietu pogadać z koleżankami. w pewnym momencie poczuła jak ktoś szturcha ją w ramię. odwróciła się i go zobaczyła. w białej koszuli rozpiętej pod szyją, z czarnym poluzowanym krawatem. włosy miał w nieładzie, oczy, tak jego piękne oczy były trochę zamglone, na ustach czaił się uśmiech. - o co chodzi ? - zapytała - myślałem, że ze mną zatańczysz - odpowiedział i wyciągnął w jej stronę rękę. zastanawiała się, spojrzała w stroje jej BFF ona bez zastanowienia kiwnęła głową. uśmiechnęła się i ujęła jego dłoń. poszli na sam środek. zaczęli tańczyć. oczy wszystkich były na nich zwrócone, bo wszyscy wiedzieli, że ona kocha go od dawna, ale nikt nie wiedział o nim. w pewnym momencie powiedział - czekałem na ten moment. - jakoś nie było tego po tobie widać - odparła - bo nie wiedziałem kiedy będę na tyle odważny, żeby to zrobić.
|