Wczoraj o mały włos poklóciłaby się z "przyjaciółką". I o co? O to że wytyka jej to, że kilka dni temu widziała ją z ich koleżankami. Cholernie ją to zabolało , tylko przyjaciółka jakoś tego nie zauważyła. przyjaciółkę nazwijmy Marta... Marta zapytana o co jej chodzi powiedziała że o nic, jednak jakieś dziwne aluzje że chodzi o dziewczyny. Zazdrość? Czy jest to możliwe po prawie 10 latach przyjaźni? Ona nie wyobraża sobie spotkania z Martą na klasowym ognisku. Nigdy nie będzie tak samo. Wszystko się zmieniło.
|