Jestem egoistką, pieprzoną egoistką, ale nie potrafię cieszyć się z twojego szczęścia, nie mogę. Kiedy ty imprezujesz co weekend, a potem spokojnie zasypiasz bez żadnych problemów ja siedzę na krawędzi łóżka i nie mogę usnąć, wspomnienia zwalają mi głowę, a serce pęka w pół, cała drżę albo płaczę. Z czego tu się cieszyć? Że układasz swoje zajebiste życie, niczym się nie przejmujesz bo na wszystkich masz wyjebane a ja cierpię? Tak, kocham cię, ale z twojego szczęścia cieszyć się nie potrafię. Bo jak? Ja cierpię 24h na dobę, bez żadnych urywków szczęścia, a mnie i moje uczucia masz głęboko w swoim poważaniu. Ja spadłam na dno, więc ty również powinieneś. Albo wykaż choć trochę współczucia co do mojej osoby, choć odrobinę uczuć, nie zwykłą obojętność i wyjebkę. / charakterystycznie
|