"nagle chmury zakryły księżyc. na dworze nastała cisza, może gdzieś z daleka słychać odgłosy grających swój ostatni koncert świerszczy. niebo zaczęło pluć krwią i otwierało się jakby chciało coś powiedzieć, kogoś zatrzymać. drzewa zaczęły się kołysać z boku na bok wyrzucając z siebie perły smutku. ptaki bolesnym i niezwykle przerażającym śpiewem próbowały coś zdziałać, na marne. żadne z tych rzeczy nie zadziałało, wtedy obudził się strach. zaniepokojony całą sytuacja wypuścił nieprzyjemne emocje które i tak nic nie dały. to było niemożliwe, tego nikt nie potrafił zatrzymać. musieliśmy się rozstać i czekać kolejny dzień by znów się zobaczyc."-dla.niej
|