można zwariować w tym domu, w samotności, pustej, ciemnej nicości, która chyba tylko czyha na mój upadek, na chociaż jedną łzę, załamanie, depresję, na wszystko, co niszczy i jest tu, oczekuje mojego końca, nikogo wokół, żadnych ludzi, dobrych, złych, nie ma nikogo, i wszystko się wali, wszystko przestaje się liczyć, jestem sama, do cholery, to straszny ból. / nieracjonalnie
|