każdej nocy umieram, każdego dnia umieram, każda łza, to jedna śmierć dla mojej duszy, każda kolejna kreska na ręce to jedna śmierć dla mojego ciała. chcę się od tego uwolnić, ale mówią, że nie ma dla mnie litości przez to co robiłem istocie, która nie zasłużyła na cierpienie. mówią, że teraz ja będę musiał cierpieć całe wieki, aby poczuć to co ona przez te kilkanaście miesięcy. miałem już mnóstwo momentów, że chciałem się uwolnić od tej męki, połknąć tabletki, umrzeć, zasnąć i już się nie obudzić. nawet tak robiłem, wiesz? ale po jakiś trzech minutach zbiera mnie na wymioty i wszystko zwracam, to pierdolona klątwa, za złamanie jej serca../ Skecz
|