Tak często zapominam jak mam się zachować, że czasem najzwyczajniej w świecie płaczę przy obcych mi ludziach. Nie myślę wtedy o tym, że powinnam być twarda, nie myślę, że muszę się szybko pozbierać i iść dalej, żeby uniknąć zbędnych pytań. Wtedy po prostu płaczę i nie zwracam uwagi na atak spojrzeń w moim kierunku. A to wszystko dzieje się, bo się nie podniosłam. Myślałam, że już nic mnie nie złamie, ale jednak jestem zbyt słaba, by po prostu wstać, otrzepać ubranie i iść dalej. Iść i cieszyć się tym co mam. Już nawet nie potrafię się cieszyć. Nawet kiedy mi się coś uda, nie cieszę się, kiedy poprawiłam matematykę, nie cieszyłam się, bo kiedy wygrałam miłość tylko wtedy się cieszyłam. Nawet byłam obojętna na śmierć rybki, która zginęła gdzieś pod murami miniaturowego domku w akwarium, najzwyczajniej w świecie wyrzuciłam ją do toalety i spuściłam wodę,chociaż w ostatnim czasie bardzo się do niej przywiązałam.Już nie obchodzi mnie nic.Stałam się kimś,kto ma w dupie wszystko i wszystkich.
|