Po tylu wspólnie spędzonych dniach, przegadanych nocach, przepłakanych chwilach uświadomił sobie, że nie może mnie zranić. I zostawił. Dla mojego dobra. Tylko, kurwa, gdzie ono niby jest? Że to niby te hektolitry wylanych łez, bezsenne noce, koszmary? To ja pieprze takie dobro! / zarapuj
|